Podejmują decyzję przy oknie, w ciemnych zakamarkach swoich gabinetów. Mają nadzieję, że przez jakiś czas nikt nie spostrzeże zmian, luk w ich programie. Uciekają od składanych obietnic, podpisują papierek i na tym się kończy. Historia lubi się powtarzać. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Głód nie czeka
Błędne koło decyzji
Zwróćmy uwagę na to, że społeczeństwo to dosyć skomplikowana struktura, o wielu, zróżnicowanych potrzebach. Liczba spraw oczekujących na decyzję jest ogromna. Niestety, od wielu z nich zależy niemal wszystko, co dotyczy nas – ludzi klasy niższej i średniej. My nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaka zapadnie decyzja w danej kwestii i co będzie czynnikiem, który przeważy szalę. Pewni możemy być tylko jednego. Ciemnozłota łuna zaślepia większość tych, od których zależy słuszność podejmowanych decyzji.
Prawda to nie kwestia społeczna
W dzisiejszych czasach ludzie są szczególnie narażeni na upadek finansowy i co za tym idzie moralny tj. stricte psychiczny. Biznesy, pomoce finansowe i wakaty przerywa się, zwykle z nieznanych nam de facto przyczyn. Cięcia w budżecie – powiadają. Nic z tych rzeczy. Na giełdzie królują najbogatsi, którzy trzymają w rękach losy całego świata. Manipulują pieniądzem i stąd tak drastyczne zmiany w gospodarce.
Prawdy nie mówi się nam w imię bezpieczeństwa. Kraj, który dotarłby do prawdy, z pewnością został by zniszczony, ponieważ najbogatsi, poczuli by strach przed zgrabieniem ich bogactwa. Cóż, może to być niesprawiedliwe, nikczemne i wręcz katastrofalne – ale tak właśnie wygląda życie społeczeństwa, które trudzi się w walce o byt. Od zarania dziejów poświęcano kogoś na rzecz dobra innych. Czy nasz byt poświęcony został po to, by tym wyżej ustawionym żyło się lepiej?
Strach przed jutrem
Społeczeństwo domaga się sprawiedliwej gospodarki. Niestety, w takich czasach jak te, kiedy władzom – tym tłustym, konformistycznym tyłkom grozi niewygoda, nie prędko do tego dojdzie. Kryzys dotarł do wielu Państw, detonując ich gospodarkę; i szkoda je wymieniać, bo i tak każdy o tym słyszał. Nie w tym problem, co się stało, lecz w tym, do czego świat zmierza. Nie można oczekiwać, że będzie lepiej skoro świat napędzany jest chęcią bogacenia się wybranych jednostek.
Mało tego, jeżeli kryzys doścignie nawet najbogatsze kraje, to nie trudno sobie wyobrazić, jak zachowa się społeczeństwo. Dziwicie się, że ludzie kradną, skoro zabiera się im godne życie? Społeczeństwo zostało zhomogenizowane i prędko nie ulegnie to zmianie. Zaszufladkowani, będą popełniać błędy, często karygodne. Zaczniemy przyznawać słuszność przestępcom, a prawa grabieżcom. Przynajmniej do tego zmierza świat.
Czy zbudujemy kiedyś świat oddany wyższym ideałom i zastąpimy arystokrację pieniądza? Cóż, czas pokaże.